Pszczyna
W klubie od: 12.11.2008
Ilość komentarzy: 1
Ilość postów: 0
Ilość wyświetleń: 569
Wojciechu, Pszczyna to nie jest niestety miasto życzliwe dla artystów, młodych muzyków, reżyserów filmowych i teatralnych.. Teraz już wiesz. To miasto brudnej polityki, kolesiostwa, pracy „po znajomości”. To miasto pluszowych żubrów, oblatów i kultury kiełbachy na plastikowym talerzyku. To miasto różowych budynków, architektonicznych gniotów i zdewastowanych zabytków. To miasto coraz bardziej bez wyrazu i miasto duszne bez perspektyw.
Przez kilka listopadowych wieczorów udało się Tobie oraz – o czym zapominać nie wolno nikomu – Grupie „zwariowanych i odważnych osób” zaświecić światełko nad tą pełną ciemności kulturalnej mieściną. Pokazałeś Pszczynie czym jest sztuka wyzwolona, otwarta na odbiorcę, sztuka, której sam mogłem poczuć się ważnym elementem. Z uporem odrywałem w te wieczory wzrok od pszczynian, którzy jak zahipnotyzowani wpatrywali się w grę aktorów i zapominali, że sami są fragmentem sceny pełnej zwrotów akcji. Wielu z nich wciąż myślami porusza się po stajniach lub siedzi na pieńkach. I tu dziękuję za wspaniałe przeżycia Wam wszystkim, którzy poświęciliście swój czas, na to, abyśmy zaniemówili.
Dziś Wojciechu zaniemówiłem po raz kolejny, czytając Twój apel, wręcz manifest. Ucieszyłem się, bo nareszcie ktoś chce zmienić to miasto, zasmuciłem, bo chcesz konkurować z „kiełbaskami i pluszowymi maskotkami”. Proszę jako artystę, nie daj się sprowokować, nie staczaj się. To jeszcze nie jest szczyt Twoich i Grupy możliwości. Naucz mieszkańców Pszczyny przeżywać przedstawienia, naucz ich interpretacji sztuki, ale nie wychodź na wojnę z ludźmi uzbrojonymi w plastikowe widelce i nożyki. Przegrasz. A „czy coś ładnego zostanie z tych zniszczeń?”
Oni, ludzie o innych zainteresowaniach, też mają prawo tu być, większość w te listopadowe dni zawitała także do stajni. Wyciągając w ich kierunku w formie broni naładowane pióro lub klawiaturę, robisz krzywdę swojej sztuce. Część nie zrozumie Twojej sytuacji, zamiarów, wyciągnie broń, też zostaniesz „opluty”, a Pszczyna poniesie kolejną porażkę.
Doceniam Twój samotny apel, że mimo braku wsparcia, nadstawiłeś plecy. To odważne, ale nierozsądne, bo wierz mi, takich osób jak Ty jest tu więcej. Tylko większe grono ma szansę coś stworzyć dla siebie i pokoleń (zbierz je!), choć sam już się poddałem, bo „to miasto nigdy nie będzie należeć do mnie”.
Życzę Ci Wojtku jak najlepiej!
***
„To miasto kiedyś należało do mnie.
To miasto kiedyś było moje.
Ja już nie chodzę, ja leżę..
..patrzę na sufit.
Odstąpiłem to miasto świętym starcom..
..oraz chłopcom z generacji 'NIC'.
I niech się nawzajem pieprzą święci starcy..
..oraz chłopcy z generacji 'NIC'.
I niech się nawzajem zatrudniają..
..w swoich firmach chłopcy oraz starcy.. z generacji 'NIC'.”
… nic więcej dodać nie trzeba.