niedaleko stąd
W klubie od: 02.02.2009
Ilość komentarzy: 1
Ilość postów: 27
Ilość wyświetleń: 8741
Trudno jest milczeć, gdu źle się dzieje ,a to co podziało sie na studniówce w Ekonomiku to po prostu żenada.
,,...takie będą Rzeczypospolite, jak ich młodzieży chowanie...", te słowa jednego z twórców polskiego Odrodzenia- myślę po części oddają istote problemu. Dane jest mi dosyć często wsłuchiwać sie w opinie ludzi, mających nastoletnie dzieci, w ich pogląd na temat szkół i nauczycieli.
Słychać jak grzmią z każdej strony, że kościół , szkoła i inne podobne środowiska mają zły wpływ i źle wychowują. NIE,NIE, NIE!!!
po trzykroć NIE !Według mojej skromnej osoby, solidne podstawy dobrego wychowania powinno wynosić się z rodzinnego domu. To tam ma się kształtować nasz kręgosłup moralny i w nim uzyskujemy podstawy do dalszego życia, natomiast szkoła, kościół i jak juz wspomniałem inne podobne instytucje nadają jedynie kształt i wskazuja własciwy kierunek.
Za to , co dziś dzieje się z większością młodego pokolenia, myślę ponosimy odpowiedzialność My, którzy w pogoni za mamoną zapędziliśmy się niejednokrotnie nieświadomie w kozi róg i umknęło nam to co wazne - dobre wychowanie. Potrafimy dużo mówić a mało robić.Kryzys wartości i autorytetów, którym dotknięte zostało młode pokolenie ma również głęboki wpływ na kształtowanie się postaw moralnych. Co stało się z autorytetem nauczyciela, księdza. Esencja tych profesji uległa głębokiej dewaluacji. W niedalekiej przeszłości, ludzie wykonujacy te zawody mieli posłuch i coś znaczyli a teraz kim są dla młodzieży, wśród której dominuje samowola, rozpasanie, postawa roszczeniowa i prawa - do wszystkiego młodzi ludzie mają teraz prawa. Toteż coraz częściej teraz słyszymy o łamaniu praw ucznia etc. Prawo niech jednak pozostanie prawem i prawo znaczy, ale gdzie mowa o obowiazkach, które na pierwszym miejscu być powinny? Gdzie w tym wszystkim rodzice ślepo niejednokrotnie wpatrzeni w swoje pociechy , które w szkole zakładają nauczycielom kubły na głowę i nic takiego się nie dzieje. Mógłbym jeszcze wiele pisać i mnóstwo przykładów przytaczać , ale reasumując to co napisac mi sie udało , twierdzę , że potzreba nam kolejnego renesansu w kazdej dziedzinie życia , a przede wszystkim w sercach i umysłach.
Moje przemyślenia zakończę starym powiedzeniem i kieruję go do ludzi, którzy krytykują wspólnote nauczycielską.,,Prawdziwa cnota krytyk się nie boi" i ,,Obyś cudze dzieci uczył"