Pszczyna
W klubie od: 17.11.2010
Ilość komentarzy: 176
Ilość postów: 31
Ilość wyświetleń: 34509
Re ciekawy:
Odpowiedź jest prosta, aż do 'bólu'. Przeczytaj uważnie tytuł akcji o której piszesz "Noc muzeów". Kościół parafii Wszystkich Świętych w Pszczynie, nie jest muzeum, by trzeba go było komuś specjalnie otwierać w nocy by mógł sobie go zwiedzić. Ten kościół to żywy obiekt kultu religijnego otwierany każdego dnia, włącznie z niedzielą, wcześnie rano i zamykany dopiero późnym wieczorem. Nie ma w nim żadnych biletów, tym bardziej drogich, by trzeba było wykorzystywać noce z muzeum za złotówkę. Każdy może każdego dnia do niego przyjść, wejść, zwiedzić, a nade wszystko się w nim pomodlić.
Zobacz jakże to proste.
Może można by napisać w której sali sesyjne odbędzie się spotkanie - w ratuszu, czy może w starostwie?
Najlepsze Życzenia Urodzinowe dla proboszcza parafii ks. Mariana Neugebauera.
Wiele sił w dalszej budowie Kościoła.
Przykro czytać jak wielu ludzi nie potrafi dostrzec dobra wokół siebie.
Dla tych co jeszcze nie zauważyli - kwota 20 tyś. zł została przeznaczona przez powiat pszczyński. Tak więc nasi radni miejscy nic do tego nie mają. Co oczywiście nie przeszkodziło co niektórym już się o tym wypowiedzieć.
Jeśli wierzyć wynikom frekwencji wyborczej podanej na zakończenie referendum, to partii politycznej wraz z jej pełnomocnikami na naszym terenie, do swej idei likwidacji Straży Miejskiej w Pszczynie udało się przekonać tylko coś około 500 jej mieszkańców ponad tych, którzy złożyli podpisy na listach przed referendum. Wynik godny odnotowania.
Proszę bardzo, już na kolejnym portalu przeczytałem wypowiedź Burmistrza, który rozsądnie podszedł do prawdopodobnego wyniku referendum. Będzie reforma Straży Miejskiej, ale nie jej likwidacja.
Cisza wyborcza za nami. Można więc włączyć się do dyskusji. Czekałem na ze względu na poszanowanie prawa obowiązującego do tej pory.
Do tych, którym przeszkadza usuwanie komentarzy:
Pytacie o powód usuwania komentarzy pod tym artykułem - powód jest bardzo prosty, to obowiązujące prawo, które w czasie trwania ciszy wyborczej zabrania takich komentarzy.
Pytacie o uczestnictwo w składach komisji referendalnych osób powiązanych rodzinnie ze strażnikami miejskimi - odpowiedź bardzo prosta, posiadają oni takie samo prawo zasiadania w składach tych komisji jak i ludzie drugiej strony, desygnowani do tych składów przez organizatorów referendum. Czy naprawdę uważacie, że gdyby składy komisji składały się wyłącznie z członków i sympatyków KNP, to liczenie głosów byłoby pewniejsze.
Pytacie o odesłanie z kwitkiem mieszkańców Goczałkowic - odpowiedź bardzo prosta, terenem referendum objęty jest obszar Gminy Pszczyna. Dla tych co tego jeszcze nie wiedzą Goczałkowice, jakiś czas temu stały się samodzielną Gminą, więc ich mieszkańcy w naszych sprawach nie mogą decydować.
To tyle na teraz. Więcej będzie trzeba zapewne tłumaczyć jak napadną na mój wpis teraz Ci, którzy dalej uważają, że prawo jest po to by stało po ich stronie.
Pozdrawiam, wszystkich, którzy w ten czy inny sposób wyrazili swoje zdanie w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Pszczynie.
Re: błękitna krew:
Trudno - wyłożę łopatologicznie, na przykładzie.
Właścicielem nieruchomości (budynku wraz z gruntem) jest gmina "x", która równocześnie administruje budynkiem. W budynku są 4 mieszkania.
Gmina "x" sprzedaje np. dotychczasowemu najemcy "y" mieszkanie, w którym on mieszkał.
W tym momencie powstaje wspólnota mieszkaniowa, składająca się z 2 właścicieli: dotychczasowego najemcy, a od teraz właściciela "y" oraz gminy "x".
Właściciel "y" (dotychczasowy najemca) jest właścicielem 1 mieszkania, a właściciel "x" (gmiana) ma 3 mieszkania.
Zarządzaniem w zakresie części wspólnych w tej nieruchomości (czyli budynku wraz z gruntem, na którym on stoi oraz gruntem, który go otacza w ramach działki lub działek - w tym np. parking dla mieszkańców, kawałek trawnika, etc) zajmuje się wspólnota mieszkaniowa. Może to robić sama lub powierzyć te czynności zarządcy.
Właściciel "y" o swoim mieszkaniu decyduje teraz sam oraz sam ponosi koszty jego utrzymania, dodatkowo uczestniczy w decydowaniu oraz finansowaniu części wspólnych nieruchomości, w takim procencie jaki procent części wspólnych posiada (gdyby wszystkie mieszkania były identyczne, miałby 25% udziału w częściach wspólnych wspólnoty).
Właściciel "x", czyli gmina, jak powyżej, ale w odniesieniu do pozostałych 75% udziałów w częściach wspólnych (z przykładu).
Dodatkowo, gmina, administruje swoimi mieszkaniami (tymi 3 pozostałymi mieszkaniami), wykonując to np. przez administrację budynków komunalnych (w Pszczynie jest to Administracja Zasobów Komunalnych).
Decyzje w sprawach wspólnoty mieszkaniowej zapadają na zebraniach współwłaścicieli, i tylko oni mogą o tych sprawach decydować. Najemcy tych 3 pozostałych mieszkań gminnych nie decydują o sprawach wspólnoty. Decydować będą mogli, gdy staną się właścicielami tych mieszkań, czyli po tym jak właściciel "x" sprzeda im swoje mieszkania.
Gdyby to dalej było dla Ciebie niejasne odsyłam do stosownych ustaw z rynku nieruchomości, które łatwo możesz znaleźć w internecie.
Pozdrawiam
Re: gość: błękitna krew:
Tak się składa, że w moim poprzednim wpisie są wszystkie informacje o które było pytanie.
Właścicielem, a nie administratorem jest wspólnota mieszkaniowa. Jeśli nie wiesz to jest takie coś, co powstaje z chwilą dokonania zakupu pierwszego lokalu w takim budynku (np. w budynku dotychczas komunalnym). Wspólnota składa się z właścicieli lokali w danej nieruchomości. Właścicielami lokali mogą być osoby prywatne, ale także może być np. gmina. Na tym budynku tuż obok wejścia wisi tabliczka informacyjna, że jest to teren wspólnoty mieszkaniowej, więc nie pisz, że nie wykluczasz, że jest ich własnością. Takie są fakty. Wspólnota mieszkaniowa może sprawy zarządu nieruchomością wspólną, wykonywać sama, lub może to powierzyć osobie lub firmie wyspecjalizowanej w tej dziedzinie (np. pszczyński PTBS).
Jeśli szukasz poprzedniego właściciela tego budynku, to udaj się pod adres Rynek 2. Jeśli zaś szukasz przedwojennego właściciela, to napisz do wnuka księżnej Daisy, której mąż książe pszczyński, był właścicielem znacznej części Pszczyny i okolic. A którego przodkowie wybudowali ten budynek, i umieścili w nim zarząd swych dóbr, do czasu, gdy już się tam nie dało pomieścić i w 1902 r.przenieśli zarząd dóbr do Palais, a w budynku po przebudowie zamieszkali książęcy urzędnicy.
Czy tak podane fakty Ci wystarczają, czy dalej uważasz, że nie wykluczasz ...
Re:błękitna krew:
To tak trudno oderwać się od klawiatury, zrobić sobie spacerek przez miasto, dojść do ulicy Wojska Polskiego i przeczytać tabliczkę informującą o właścicielu budynku pod nr 2 (tzw. domu kawalerów). Wtedy dowiedział/-a byś się, że jest to własność wspólnoty mieszkaniowej. Ci co tam mieszkają, to mieszkają z nadania swego pieniądza (za które kupili sobie mieszkania) lub z nadania osoby, która im wynajmuje tam mieszkanie, a która ma je z nadania swego pieniądza (patrz jak wyżej).
Gość:
jak rozumiem wg. Ciebie - Piasek i Studzienice, to już Pszczyna. Super nie zauważyłem kiedy były te zmiany. A może po prostu trzeba było napisać, że znowu źle. Źle, że coś robią, źle.
Szczęśliwego Nowego 2013 Roku
dla wszystkich pszczyniaków i nie tylko.
Do Gość: tom:
Zdaje się, że budynek zajazdu "Pod białym Łabędziem" zniknął w 1912 r., a na jego miejsce został wystawiony hotel "Pszczyński Dwór" w 1913 r. (to dzisiejsza siedziba Pszczyńskiego Centrum Kultury), zaś budynek dzisiejszego domu handlowego "Piast" został wystawiony w roku 1904. Co powiesz o kolejnych realizacjach Richarda Assera w naszym mieście - niektóre z nich śmiało można nazwać bardzo wartościowymi realizacjami architektonicznymi (taka choćby Lerchówka).
Więc nie pisz, że po ok. 1830 nic ciekawego nie powstało, bo to nie prawda.
Tam nie patrol policji na kilkadziesiąt minut każdego dnia by się przydał, ale fotoradar zsynchronizowany ze zmianą świateł. Wprowadzenie takiego udogodnienia, spowodowałoby, że za czas remontu tego mostu z 'dobrowolnych' opłat uiszczanych przez kierowców łamiących przepisy, można by zapewne wybudować drugi taki most. Jedyny szkopuł w tym, że znowu odezwali by się obrońcy wolności jednostki, twierdzący, że nie wolno tak robić, bo to nielegalne, niewłaściwe, i w ogóle to działanie jest "be", zapominając, że ci kierowcy naruszyli prawo.
Szanowny Panie Gowin.
To, że ktoś, instytucja, organizacja, czy osoba prywatna, robi coś, cokolwiek dla innych, nie oznacza zawsze działania na granicy, czy poza prawem. Nie oznacza, to także, że ta, czy inna inicjatywa, ma być z gruntu przez jedną czy drugą partię polityczną krytykowana lub rozliczana. Pana zaangażowanie na forum lokalnym pless.pl, przestaje dla mnie być działaniem związanym z przyczyną pojawienia się Pana partii w Pszczynie, czyli organizacją przez Was referendum w sprawie likwidacji straży miejskiej, a staje się natrętną reklamą, poglądów politycznych partii, której struktury Pan reprezentuje.
Jeśli pamięć mnie nie myli Pana rejonem działania jest Żywiec. Jeśli pamięć mnie nie myli, również tam i nie tylko tam dokonujecie próby przekonania społeczeństwa, że tylko Wasza partia ma właściwe rozwiązanie problemów lokalnych. Może więc, już zniknie Pan z naszego lokalnego forum, i przeniesie się wreszcie z reklamą na fora tamtych miast.
Pozdrawiam, życząc miłych przenosin.
Dziś taki sam numer na Katowickiej wywinneły łącznie 3 samochody, które na czerwonym świetle od strony Dworcowej, wyjechały po mszy na 12-tą z parkingu na Pszczynką. Dobrze, że po drugiej stronie akurat było pustawo. Sami potem jesteśmy sobie winni, korków i stłuczek.
Re Gość: przyjezdny:
Kto dał ciała ten dał ciała.
Jeśli masz pewien problem z czytaniem ze zrozumieniem, to niestety Twój problem. Przeczytaj jeszcze raz uważnie co napisałem.
W kawiarence to nie ja siedziałem, ale ktoś kogo tam widziałem przez szybę, także najprawdopodobniej dziewczyna tam siedziała.
Ja jak Ci napisałem, zmarzłem stojąc, oraz spacerując na polu.
Jeśli piszesz, że stało tam czarne audi i Ty przy nim paliłeś papierosa, to znaczy, że są dwie możliwości: 1 - mam zwidy i nie widziałem trzeciej osoby (poza tymi co o nich napisałem wcześniej); 2 - nie było tam nikogo poza mną i tymi dwoma co o nich już wcześniej napisałem.
O, zapomniałem o jeszcze jednej możliwości - to czarne audi stało ale nie przy tym wejściu. Więc dla uściślenia - te wymienione przeze mnie wcześniej samochody oraz jeszcze kilka, które parkowały przy starej siedzibie OSP i przy Kuźni Książęcej, parkowały na terenie placu przed Stajniami do którego wjazd znajduje się od strony zbiegu ulic Piwowarskiej, Tkackiej i Basztowej.
Choć, jak tak dłużej myślę, to jednak przy innych wejściach do Stajni też czarnego audi nie było, a obszedłem kompleks budynków 2 razy.
Cóż jeszcze raz podkreślam, jeśli ktoś zaprosił na spotkanie, to powinien na chętnych wyjaśnienia czekać w umówionym miejscu i o umówionej porze. Ja straciłem ponad pół godziny, zmarzłem, i gdyby nie to, że dzięki temu niedoszłemu spotkaniu mogłem zrobić trochę fajnych fotek, byłbym naprawdę wściekły na nieodpowiedzialnego i niesłownego "znawcę tematu".
Pozdrawiam
Re Gość: Gosc:
Z tego co wiem, to ty nie za wiele wiesz. Organizatorem (czym chwalą się na lewo i prawo) akcji zbierania podpisów stanowiących załącznik do wniosku o zorganizowanie referendum lokalnego w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Pszczynie, jest Kongres Nowej Prawicy, a nie mieszkańcy Pszczyny. To, że zbierałeś podpisy osobiście, oznacza tylko tyle, że zostałeś zaangażowany do tej akcji przez KNP.
Podkreślam jeszcze raz, dla mnie najważniejsze w tym jest to, że nie była to inicjatywa mieszkańców czy ich mniej lub bardziej zorganizowanej grupy, a inicjatywa partii politycznej.
To nie my - w ogóle nie rozumiem jak można pisać my, skoro to jest moje zdanie, lecz niezadowoleni z otrzymania mandatów robią dym, o czym niestety będzie się czas przekonać, gdy okaże się, że niestety ludzie nie zrozumieją błędów swych emocjonalnych decyzji, i w Pszczynie będzie mniej bezpiecznie (w szerokim znaczeniu tego słowa).
Re Gość: przyjezdny:
O który konkretnie samochód pytasz, bo na placu było ich kilka. Masz na myśli pogotowie gazowe, czy furgon z otwartą platformą na tyskich numerach, a może jednak o ciemnego busa co stał przy okrąglaku, albo o białego busa co parkował tuż za nim, też przy okrąglaku, a może jeszcze o tym ciemnym osobowym co stał za białym busem. O, przepraszam, o 12-tej tego furgonu na tyskich numerach co stał już o 12.20 tuż przy wjeździe na ulicę Basztową to jeszcze nie było. Pan z budowy istotnie coś z narzędzi czyścił, a i przy okazji rozmawiał jeszcze z jednym panem co wsiadł do ciemnego busa i ok. 12.20 odjechał. To jak też tam byłeś? Chyba, że to ciebie widziałem przez szybę w pewnej kawiarni jakieś 100 metrów obok stajni - sorki, ale światło odbijało się mi w okularach, więc mogłem nie zauważyć, też np. dziewczyny z którą byłeś.
Ja niestety trochę zmarzłem, ale obszedłem sobie stajnie dookoła, zrobiłem parę fotek, tych usterek, o których wcześniej pisałem, i wróciłem do domu, w poczuciu, że ktoś mnie wystawił do wiatru, umawiając się i nie przychodząc na spotkanie, które sam zaplanował.
Pozdrawiam przyjezdnych z pięknej Pszczyny. :-)
Re gość:
demokracja ma to do siebie, że pozwala nam samym o pewnych rzeczach decydować. Podkreślę, jeszcze raz SAMYM decydować.
W przypadku naszego pszczyńskiego referendum o likwidację straży miejskiej, gdyby zebrała się grupa pszczyniaków i zorganizowała zbieranie podpisów, przekonała swoimi argumentami resztę społeczeństwa do swoich racji, nie miałbym nic przeciwko temu, bo to byłby przejaw demokracji. Natomiast w sytuacji gdy do Pszczyny wpadł desant partyjny spoza lokalnej społeczności i wmówił nam co trzeba zrobić, to już nie jest demokracja.
To jest wtrącanie się partii politycznych w sprawy lokalnej społeczności.
To, że ktoś powie czy napisze w swoim statucie, deklaracji ideowej czy temu podobnej broszurze słowa: Wolność, własność i sprawiedliwość, nie oznacza jeszcze, że posiadł wyłączność na idee które te słowa reprezentują.
Nie Yankee: nazwa istotna jaką zastosowałem nie ma nic wspólnego z umowami o roboty budowlane. Dla mnie ta usterka jest istotna, bo w pewnych okolicznościach może spowodować problem z korzystaniem z drzwi. Co zaś do jej niezauważenia przez komisje odbiorowe ze strony zamawiającego - jak rozumiem, jesteś w pełni zapoznany z protokołem odbioru spisanym na zakończenie prac. Jeśli posiadasz tą wiedzę tylko na podstawie opowieści forumowych lub zasłyszenia przy kawce jak jedna pani drugiej pani ..., no to sorki, nie mam więcej pytań.
Cenię dyrektora muzeum, za jego wkład w działanie muzeum, nie spisuję na straty obecnego burmistrza, ale sam z siebie nie potrafię zrozumieć, jak może być tak, że Stajnie Książęce stoją i stoją, i zapewne jeszcze stać będą, bez wykorzystania.
Nie wiem jakie zasady rządzą lub rządziły ich odrestaurowaniem, ale może wcale muzeum ich nie chce, a może miasto ich wcale nie musi oddawać.
Może jak ich nie chcą, to ich nie oddawać tylko wykorzystać na np. siedzibę biblioteki publicznej (regały z książkami zapewne wejdą w stare boksy dla koni - jak wspaniale by się to komponowało, boks pierwszy - literatura dla najmłodszych, boks drugi - książki dla młodzieży, boks trzeci - fantastyka, boks ...), może chór Lutnia miałby tam wspaniałe miejsce do prób, może udałoby się tam ulokować galerię sztuki, może miasto wykorzystałoby salę na piętrze na miejsce wykładów dla ludności zamiast na sali sesyjnej, może ...
To wszystko oczywiście ;-)
Do Gość: ŚWIADEK DANE DO WIADOMOŚCI RED
No i co świadkowie - za zimno było dziś, żeby spełnić zaproszenie? Może się nie chciało przyjść? Może nie macie o czym mówić? Może odwaga jest, ale tylko na forum pless?
Ja tam byłem, gdzie zaprosiliście, tylko poza mną nie było nikogo, w tym także Was. Więc całość 'spotkania' skończyła się na kilku zdjęciach. Szkoda, że znowu łatwiej pisać komentarze, niż przyjść pokazać dokumenty, plany czy te rysy, o których słyszymy. Żeby nie było, że trzymam czyjąś stronę w tym konflikcie. Obszedłem sobie ten kompleks (fakt, że już nie jeden raz tam byłem) - na dziś na zewnątrz znalazłem 3 rzeczy, które można by zaliczyć do usterek. Z tego tylko 1 jest istotna, a na pierwszy ogląd wychodzi mi na fuszerkę ekipy, która mocowała zawiasy w ścianie. Taka usterka może niestety zdarzyć się zawsze, a jej naprawa wydaje się nie być zbyt skomplikowaną, w dodatku nie stanowi ona zagrożenia dla struktury budynku, czy jego funkcjonalności jako całości. Trudno mi jedynie zrozumieć, dlaczego do dziś nie zostało to naprawione, skoro skrzywione drzwi były już w lutym br.
Na koniec dobra rada dla świadka, i innych komentatorów - jeśli już zapraszacie ludzi, to bądźcie na miejscu spotkania.
Re: gość: olo
Szanowny Panie - proszę nie wkładać w moje "usta" słów których w formie pisemnej nie powiedziałem.
W żadnym wypadku nie wypowiedziałem się w sposób sugerujący, że uważam, że należy jak cytuję Twój wpis "ROZGONIĆ TO TOWARZYSTWO". Co więcej w moim zdaniu pojawiła się nadzieja, że działania jakie prowadzi KNP nie zakończą się w przypadku Pszczyny, serią kolejnych referendów lokalnych. Wszak usłyszeliśmy już z ust ich przedstawicieli, że jeśli referendum będzie nie rozstrzygające (tj. do urn nie uda się wymagana ilość osób), i Burmistrz nie rozwiąże Straży Miejskiej, to powstanie inicjatywa kolejnego referendum lokalnego - tym razem o odwołanie Burmistrza. Teraz sugeruje się, że i radni są niepotrzebni, więc może za chwilę usłyszymy, że KNP rozpoczęło zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum o ich odwołaniu.
Pomimo tego, że mnie także się wiele spraw, zachowań czy inicjatyw jakie się dzieją w Pszczynie nie podoba, jestem jak najdalej od tego typu działań jakie prowadzi KNP.
Re: Gość: Bartłomiej Gowin, KNP:
Bardzo mnie cieszy, że członkowie KNP też pracują. Jednakże wykonanie prostej operacji spisania - kto za, kto przeciw, kto się wstrzymał, w przypadku 23 nazwisk, nie stanowi chyba pracy wymagającej użycia jakiś super skomplikowanych działań. Przypominam, że to Państwo byliście na sali obecni, 'uzbrojeni' w sprzęt nagrywający (widać to na zdjęciu umieszczonym na sąsiednim portalu pszczyńskim), oraz to najbardziej Państwa interesuje sprawa.
Z jednym Pana stwierdzeniem, niestety muszę się zgodzić - demokracja kosztuje (bez Pana wstawki pomiędzy tymi słowami). Niestety, koszty tej demokracji poniosą wszyscy mieszkańcy Pszczyny, a nie Pańska partia. To mieszkańcy poniosą koszty referendum, poniosą koszty ewentualnej likwidacji Straży Miejskiej (w tym ze wszystkimi tego działania skutkami finansowymi, jak likwidacja miejsc pracy, powiększenie zastępów bezrobotnych, etc.). W dodatku jeśli Pszczyna dalej będzie chciała być miejscem bezpiecznym (w szerokim tego słowa znaczeniu, a nie tylko tym, czy kogoś pobili), to całą kwotę przeznaczoną na działanie Straży Miejskiej będzie należało przekazać na rzecz np. Policji, która przejmie zadania zlikwidowanej Straży Miejskiej. Oczywiście jeśli będzie te zadania chciała wykonywać, i kwota przekazana przez Pszczynę pozwoli na utrzymanie tej samej liczby osób wykonujących te same zadania i w tym samym zakresie oraz wymiarze. Jak do tej pory nigdzie jakoś nie przeczytałem (mogłem oczywiście nie zauważyć takiej informacji, ale wątpię) o tym, że Policja przejmie te obowiązki.
Pisze Pan o tym, że mogło być za free. Czy jeśli za czas jakiś okaże się, że Pszczyna stała się miejscem mniej bezpiecznym, ze względu na inicjatywę Pana partii, to czy Pana partia będzie odpowiadać finansowo za szkody wyrządzone społeczności lokalnej?
Czy po ewentualnej wygranej Pana partii w Pszczynie, i likwidacji Straży Miejskiej w Pszczynie, a w następstwie tego np. przekazaniu środków finansowych w wysokości takiej jakie były wymagane dla funkcjonowania Straży Miejskiej, na rzecz Policji, oraz np. obniżeniu się poziomu bezpieczeństwa (dalej piszę o szerokim pojęciu), będzie Pana partia przeprowadzała referendum w sprawie odwołania Policji w Pszczynie (bo nic nie robią dla mieszkańców, a trzeba tyle na to płacić)?
Panie Bartłomieju - proszę nie mówić ludziom, ile to może na likwidacji Straży Miejskiej Pszczyna zaoszczędzić. Nie może nic zaoszczędzić, bo środki dziś przekazywane na rzecz utrzymania i funkcjonowania Straży Miejskiej, będą musiały być przekazane np. Policji. Jeśli tak by się nie stało, to już wkrótce może się okazać np. że do pszczyńskiego parku strach będzie wejść i za dnia, bo zostanie on niestety opanowany, przez tych, którym w to mi graj, że nikt nie będzie pilnował porządku, już wkrótce może się okazać np. że nikt nie będzie pilnował, kto gdzie śmieci wyrzuca, bo Policja w swym obecnym stanie osobowo-finansowym (z całym szacunkiem do ich ciężkiej pracy), nie ma sił i środków na tak drobne rzeczy.
Kończąc - mam nadzieję, że pszczyńskie społeczeństwo, jest społeczeństwem demokratycznym, dokona właściwego wyboru, oraz decyzję swą dokona w oparciu o naszą wspólną przyszłość, a nie przez pryzmat tego otrzymanego mandatu z fotoradaru za przekroczenie prędkości, czy za zaparkowanie w miejscu zabronionym.
Niestety demokracja kosztuje. Tu i teraz będzie kosztowała nas społeczeństwo pszczyńskie, a nie Was, przedstawicieli partii politycznej.
Panie Bartłomieju - o ile się nie mylę na "sąsiednim" portalu, ktoś to Wam zaproponował, w związku z tym, że to Wy Panowie dokonywaliście bardzo szczegółowej rejestracji wszystkich poczynań na sesji rady miejskiej w czasie głosowania uchwały o referendum, upublicznienie informacji o preferencjach radnych. Nie widzę więc powodu, by przerzucać ten temat na ten czy inny portal. Skoro posiadacie nagrania z sesji rady miasta - proszę je upublicznić. Wtedy wszyscy będą mogli zobaczyć jak tam było.
Tak przy okazji mam nadzieję, że Pana zarzut w stosunku do radnych, nie jest początkiem działań zmierzających do kolejnego referendum - tym razem o odwołanie np. radnych.
Do Gość: ŚWIADEK DANE DO WIADOMOŚCI RED
Proszę o ujawnienie, kto zaprasza na spotkanie wyjaśniające prawdę o obiekcie. Czy opowiadać będzie frakcja burmistrza, czy też będzie to frakcja dyrektora muzeum, a może będzie to zupełnie niezależne stanowisko. Nie musi się nikt oczywiście ujawniać z imienia i nazwiska, ale przynajmniej określenie grupy interesów byłoby istotne.
Zajęcia są w osiedlowym centrum kultury na Starej Wsi, na ul. Staromiejskiej 43, w budynku starego przedszkola. Nie sposób nie trafić, bo to przy głównej ulicy na Starej Wsi, niedaleko szkoły.
Nie jestem za utrzymaniem straży miejskiej w Pszczynie, ale i nie jestem przeciw. Do dnia skreślania na karcie do głosowania w tej sprawie stoję z boku - swą decyzję podejmę tego dnia. Do tego czasu zainteresowani mogą pokazać, czy warto ich utrzymać, czy zlikwidować. Decyzję podejmował będę na podstawie własnej oceny ich pracy, a nie na podstawie odgórnych poleceń, czy wrogości bo wlepili mi mandat lub tym podobne. Teraz trochę ponarzekam. Czegoś tu chyba nie rozumiem.
Zbierane są podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania straży miejskiej. Następnie jest organizowane to referendum. Frekwencja jest poniżej 30 procent uprawnionych do głosowania, powiedzmy na poziomie 5 procent. Zgodnie z prawem takie referendum nie uzyskało wyniku wiążącego. Burmistrz nie rozwiązuje straży miejskiej - bo społeczeństwo dla uproszczenia rozumowania sobie tego nie zażyczyło. W tym momencie mamy nowe zbieranie podpisów - tym razem pod wniosek o odwołanie Burmistrza i całej Rady Miejskiej.
Czy ja naprawdę czegoś tu nie rozumiem. Czy może w takim razie nie mamy potrzeby niczego wybierać, bo jakaś marginalna na scenie politycznej partia musi wszystko rozwalić. W imię czego - się pytam. W imię tego by było nam lepiej?
Do tego jakiś gość na forum podpisujący się jako wolnebielsko.pl (czyli wychodzi mi jakiś działacz nowej prawicy), straszy nas, że to wszystko co robią, to robią w imię woli większości. Jeszcze nawet nie poszliśmy do urn, a on już wie, że to będzie decyzja większości.
Może zacznijmy samodzielnie myśleć. Może warto się zastanowić nad tym co ja robię dla siebie i swej społeczności. Może wtedy nie będzie trzeba artykułów o kolejnych zniszczeniach naszego wspólnego mienia. Do tego z najważniejszym sformułowaniem płynącym z komentarzy - że to ONI się tym powinni zająć. Magiczne ONI - pod to można wpisać tych których akurat nie lubimy (ostatnio najmodniejsze to straż miejska, czy jak inni piszą wiejska, policja, władza). ONI nie zrobili z tym nic, ONI powinno coś z tym zrobić, ONI ... .A "JA", co ja z tym zrobiłem.
Zacznijmy myśleć samodzielnie.
Fajnie - na 10 komentarzy pod artykułem w 4 jest o tym jak to już wszyscy dawno widzieli, że zniszczone, a w 6 o tym, że ochrona, władza, czy straż wszelaka winna się tym zająć.
Tylko 2 komentujących w ogóle zauważyło, że to zostało zniszczone.
Wszystko chyba w myśl zasady - niech inni się tym martwią, to nie moja sprawa, to oni powinni się tym zająć, i tym podobne.
Ludzie tak trudno zauważyć, że zniszczono nasze wspólne dobro. Tak trudno zrozumieć, że ktoś to będzie musiał naprawić (za naszą kasę). Tak trudno wam zrozumieć, że to od nas samych zależy, jak będzie wokoło nas.
Wiadomo dziś jest, jutro może już jej nie będzie, straż miejska; jest policja, ochrona, władze miejskie/wiejskie/powiatowe/inne. Oni wszyscy mają nam służyć pomocą.
To nie zmienia faktu, że najwięcej zależy od nas - jak widzisz, że coś się dzieje niedobrego, to zareaguj, upomnij, a jak się nawet boisz tych co robią to złe, to powiedz o tym odpowiednim służbom. Ale nie leć od razu do kompa i nie stukaj w klawiaturę, że straż, że policja, że władza nic z tym nie robi.
Re Gość: Pszczyniok - jak to za czyje pieniądze.
Za Twoje.
Niestety też za moje i sąsiada i sąsiada sąsiada.
Leo odpuść sobie.
Obiecywałem sobie, że nie będę się wdawał w dysputy podkręcane przez różnych wyznawców co poniektórych partii i partyjek, ale już nie da się wytrzymać tej WASZEJ (waszej bo w liczbie mnogiej to trzeba napisać, bo jest Was politykierów na tym forum wielu) fobii.
To czy coś się robi w tym czy innym miejscu nie zawsze musi być inspirowane przez tą czy inną opcję polityczną.
Ta akcja krwiodawstwa odbywa się w tym właśnie miejscu z jednego prostego powodu - krwi zebranej nigdy za wiele, a najlepiej zbierać ją w miejscach gdzie jest duże skupisko ludzi - tak właśnie będzie 16 września 2012 przy kościele Podwyższenia Krzyża Św. w Pszczynie. Tam Leo będzie po prostu odpust parafialny, na którym będą tłumy ludzi, i oby wielu z nich chciało podzielić się z innymi, darem jakim jest krew.
Tyle w tym wszystkim polityki.