Suszec
W klubie od: 26.07.2011
Ilość komentarzy: 2
Ilość postów: 0
Ilość wyświetleń: 621
do Mati :
Otóż w Grancie bawię się już jakiś czas i nigdy tego typu problemy mnie nie dosięgały, gdyż zawsze starałam się zachowywać w tym miejscu normalnie, jakolwiek to zabrzmi, więc proszę mnie nie osądzać,że chodzę do tego lokalu a później narzekam, bo pierwszy raz w mojej historii Grantu jestem w coś takiego zamieszana, po za tym nie obarczam całą winą klubu, tylko zwracam uwage na pewne niedociągniecia. Zazwyczaj nie biorę udziału w tego typu dyskusjach,ale teraz postanowiłam się wypowiedzieć,gdyż widziałam całe zdarzenie i chciałam je przedstawić z perspektywy świadka. Nie mam zamiaru tutaj nikogo bronić ani stawiać zarzutów,bo to nie moje zadanie, tym bardziej że w zajściu brała udział osoba mi bliska, jak już ktoś wcześniej zauważył.
do e.c :
Nie mam 15stu lat,a 19ście jakby to miało jakieś znaczenie w tej sprawie...
Mam prośbę: niech ludzie, którzy nie są bezpośrednio powiązani z tą sprawą - nie dopowiadają zakłamanych historyjek. Ja akurat jestem świadkiem tego zdarzenia. Ogłoszenie jednoznacznie wskazuje kto jest winowajcą,jednakże ja mam co do tego wielkie zastrzeżenia. Mój chłopak uderzył tego 17latka,gdyż ten zaczepiał mnie i nie dał mi odejść,był strasznie pijany i nie wiadomo co jeszcze (!), żadne słowa do niego nie docierały...Gdyby nie podjął tak radykalnych kroków banda znajomych tego kolesia załatwiłaby go..Ale to prawda - było wielu patrzących,ale nikt nie raczył pomóc czy cokolwiek zdziałać,bo wiadomo, że nikt nie chce mieć później 'brudnych rąk'. Nawet na ochronę trudno jest liczyć :( Nie wiem tylko dlaczego w tym lokalu nie ma selekcji klubowiczów i dlaczego sprzedaje sie nieletnim alkohol - ale to już i tak odrębny temat..